Fregata typu Nebulon-B (Nebulon-B Escort Frigate)
Fregata eskortowa typu Nebulon zaprojektowana została mniej więcej w tym samym czasie, co Gwiezdne Niszczyciele typu Victory, jednak czasy jej świetności miały przyjść nieco później - w momencie konsolidacji i nasilenia działań sił Sojuszu Rebeliantów. Nebulony były obecne w składzie Marynarki Imperialnej praktycznie od początku jej istnienia, jednak masowo produkować i wprowadzać do służby zaczęto je dopiero wtedy, gdy pojawiła się potrzeba posiadania środka obrony przed powtarzającymi się rajdami myśliwców rebelianckich na imperialne linie zaopatrzeniowe.
Z początku, aby przeciwdziałać takim atakom, w szczególnie narażonych obszarach formowano z frachtowców konwoje ochraniane przez uzbrojone jednostki, jednak szybko okazało się, że korwety koreliańskie, pełniące zazwyczaj rolę eskortowców i skutecznie odstraszające pomniejsze grupy piratów, okazywały się bezsilne w starciach z silniejszym i lepiej zorganizowanym przeciwnikiem. Więcej nawet - zamiast bronić frachtowców, musiały same walczyć o przeżycie z ciężko uzbrojonymi i opancerzonymi myśliwcami typu Y oraz X. Decydenci zaczęli więc coraz częściej mówić o potrzebie wykorzystania okrętu eskortowego przeznaczonego specjalnie do służby konwojowej i odpierania ataków ciężkich myśliwców kosmicznych - czyli Nebulona. Fregata ta jest bowiem przystosowana do obrony konwojów zarówno przed myśliwcami, jak i częściej używanymi przez piratów i korsarzy uzbrojonymi frachtowcami, kanonierkami i - okazyjnie - korwetami. W przypadku wyższej konieczności może ona nawet usiłować związać walką wrogi krążownik, dając ochranianym frachtowcom odpowiednio wiele czasu na ucieczkę - inne, lżejsze jednostki eskortowe nie były w stanie wytrzymać wystarczająco dużo czasu w takim nierównym boju.
Uzbrojenie artyleryjskie tego okrętu to 12 turbolaserów do walki z większymi celami oraz 12 działek laserowych przystosowanych do zwalczania myśliwców. W walce każde stanowisko artyleryjskie działa niezależnie, jednak strzelcy są wspierani danymi przesyłanymi z centrum bojowego okrętu - oraz oczywiście zobowiązani są wykonywać rozkazy dowódcy. Stanowiska artyleryjskie są umieszczone w pobliżu zewnętrznego pancerza okrętu, co sprawia, że ich załoga nie jest zbyt dobrze izolowana od dźwięków dochodzących z obsługiwanej przez nią broni - bywa to czasem uciążliwe, jednak po pewnej praktyce pozwala diagnozować "na słuch" ewentualne problemy czy awarie. Oświetlenie w kokpitach artylerzystów jest znacznie przyciemnione, aby zapewnić im jak najdogodniejsze warunki do obserwacji ekranów celowniczych. Standardowe zapasy gazu blasterowego wystarczają na oddanie 20 salw z turbolaserów i 40 z działek laserowych zanim wystąpi konieczność wymiany kanistrów z gazem, których w rezerwie znajduje się zazwyczaj 26 sztuk (kanistry to Typ II produkcji Imperial Munitions lub ich zamienniki). Ze względu na możliwość wywołania reakcji łańcuchowej przez eksplozję któregokolwiek ze stanowisk ogniowych, zrezygnowano z centralnego systemu dostarczającego gaz na bieżąco do wszystkich stanowisk bojowych. Energia potrzebna do oddania strzału jest natomiast dostarczana bezpośrednio z siłowni okrętu, tak więc pod tym kątem broni nie grozi "wyczerpanie amunicji". W przypadku konieczności zwiększenia siły ognia, do systemów uzbrojenia może zostać przesłana energia z rezerw energetycznych okrętu, lub też dodatkowo z innych systemów - takich jak osłony czy napęd.
Fregata posiada kilka hangarów i punktów dokowania. Boczny hangar w części dziobowej jest dostosowany do przenoszenia na dwóch eskadr myśliwców typu TIE, które mogą być wykorzystane do działań zaczepnych lub obronnych. Znane są przypadki, kiedy - z braku myśliwców i planów posiadania tychże - hangar ten prowizorycznie odcinano i wyłączano całą jego aparaturę, aby oszczędzać energię okrętu. Z tyłu części dziobowej, poniżej łącznika z modułem rufowym, umieszczony jest drugi hangar, wykorzystywany przez promy (w tym ew. własne jednostki desantowe okrętu) oraz do dowozu zaopatrzenia. Trzeci hangar umieszczony jest w przedniej części modułu rufowego, a przeznaczony jest on przede wszystkim do prowadzenia prac remontowych oraz pozwala na dowożenie zaopatrzenia bezpośrednio do sekcji inżynieryjnych. Z większymi jednostkami okręt może dokować za pomocą dwóch łączników wysuwanych z centralnej części kadłuba. Na wypadek konieczności przeprowadzenia abordażu, okręt posiada też specjalnie przystosowaną do tego śluzę w prawej części modułu dowodzenia, niemal bezpośrednio za hangarem dla myśliwców. Śluza ta jest wyposażona w palniki plazmowe do przecinania kadłuba wrogiej jednostki i odpowiednie łączniki, ułatwiające szybkie i skuteczne przeniesienie walki na pokład wroga. Położenie tej śluzy nie należy jednak do najszczęśliwszych - dokując prawą burtą do większej jednostki nieprzyjaciela, okręt znacząco utrudnia sobie wypuszczenie z hangarów myśliwców, co w przypadku bardziej skomplikowanej sytuacji bojowej może okazać się tragiczne w skutkach.
Nebulon posiada dwa bojowe emitery promienia ściągającego, które mogą być wykorzystane do przechwytywania wrogich lub pragnących uniknąć kontroli jednostek. Dodatkowo każdy z trzech hangarów oraz punkt abordażowy posiadają po jednym emiterze mniejszej mocy, ułatwiające przyjmowanie i wystrzeliwanie myśliwców i lekkich frachtowców lub wspomagające dokowanie z większymi jednostkami.
Fregatę wyposażono w nowoczesne systemy łączności, które pozwalają jej pełnić rolę jednostki flagowej konwoju i koordynować działania jego eskorty. Na pokładzie znajduje się przekaźnik podprzestrzenny o zasięgu ponad 100 lat świetlnych oraz system komputerowy oparty na aparaturze TerexComm, pozwalający na równoległe szyfrowanie i odszyfrowywanie informacji, wielopasmowe skanowanie transmisji, a także synchronizowanie łączności dalekiego i krótkiego zasięgu (w efekcie czyniąc z fregaty gigantyczny "wóz transmisyjny" dla całego zgrupowania bojowego). Drugie, niezależne centrum zajmuje się koordynacją łączności pokładowej oraz krótkiego zasięgu.
Systemy wykrywania to kolejny z atutów fregaty Nebulon - aparatury tej może jej pozazdrościć wiele dużo większych i silniejszych jednostek. Jej systemy wykrywania i skanowania dalekiego zasięgu należą do najsilniejszych i posiadających największą czułość w całej Flocie Imperialnej, a oprócz standardowego zestawu czujników na pokładzie znalazła się też ograniczona wersja CGT - kryształowej pułapki grawitacyjnej, oraz wychwytywacze sygnału nadprzestrzennego, stosowane do szacowania wektora statku uciekającego w nadprzestrzeń lub też do śledzenia sygnałów z nadprzestrzennych urządzeń naprowadzających. Wszystko to pozwala okrętowi odpowiednio wcześnie wykrywać potencjalne zagrożenia i przygotowywać na nie odpowiedź.
Mostek i centrum bojowe okrętu mieści się w jego przedniej części, w górnej części skierowanej w dół "płetwy". Ekrany wizyjne zapewniają załodze mostka niemal 360-stopniowe pole obserwacji, równocześnie nie obniżając odporności kadłuba w tej krytycznej sekcji, co miałoby miejsce, gdyby obserwacja odbywała się za pomocą iluminatorów. Zgodnie z wielowiekową tradycją, mostek i sekcje mieszkalne dla oficerów położone są poniżej kwater załogi oraz wszystkich wejść na pokład (hangary, łączniki do dokowania, śluza abordażowa), i oddzielone od nich pokładami, na których usytuowano pomieszczenia dla żołnierzy i szturmowców. Ma to za zadanie utrudnić przejęcie kontroli nad okrętem zarówno w przypadku ewentualnego buntu załogi, jak i abordażu.
Pomiędzy mostkiem a kwaterami młodszych oficerów mieszczą się też kajuty dla gości, a w przedniej części tego pokładu - dwa apartamenty dla VIP-ów, wyposażone w iluminatory zapewniające niezapomniane widoki na przestrzeń kosmiczną. Pokładowe centrum medyczne wyposażono w całą baterię droidów serii MD - od MD-0 do MD-5. Jest tu też między innymi sala chirurgiczna, zestaw podstawowych mechanicznych zamienników dla utraconych części ciała, jak również 8 jednoosobowych zbiorników z bactą. W pokładowym więzieniu natomiast można zamknąć do 72 osób.
Zaawansowane systemy podtrzymywania życia zapewniają stały dopływ powietrza, ustalają grawitację z dokładnością do 0,05G, a także odzyskują zużytą wodę z 99,5% sprawnością. Pozwala to okrętowi na dwa lata autonomicznych działań, pod warunkiem uzupełniania zapasów pożywienia, wystarczających na około 4 miesiące.
O pancerzu tego okrętu można powiedzieć w zasadzie to, że jest - nie należy natomiast do specjalnie odpornych, na większości powierzchni posiadając odporność zbliżoną do tej, jaką przejawia opancerzenie korwety koreliańskiej. Okręt jest oczywiście wyposażony w tarcze cząsteczkowe, osłonę energetyczną zapewnia natomiast standardowy generator Delphus JC-671, który umieszczono w oddaleniu w części rufowej, aby zminimalizować skutki ewentualnej eksplozji w przypadku gwałtownego przeciążenia mocy osłon. Na rufie jest również umieszczony hipernapęd Aether Hypernautics, siedem silników podświetlnych produkcji KDY, a także zbiorniki paliwa zbudowane z odpornego, wysokiej jakości quadranium. Prędkość, jaką nadaje fregacie jej jednostka napędowa, nie jest specjalnie spektakularna, pozwala jednak na skuteczne pełnienie zadań stawianych przed tym okrętem. Na najniższym pokładzie modułu napędowego umieszczono główny reaktor okrętu, który w przypadku groźby eksplozji może zostać odrzucony od kadłuba jednostki. Poniżej kadłuba widoczne są "zawory bezpieczeństwa" - płaty odprowadzające nadmiar energii gromadzącej się w silnikach. W normalnych warunkach raczej nie ma takiej potrzeby, jednak w przypadku przedłużającej się akcji bojowej można czasem wokół nich zauważyć potężne wyładowania elektryczne. Powierzchnie te można też wykorzystać do pozbycia się nadmiaru energii pochłoniętej przez system osłon, grożącego ich przeładowaniem.
Niemal natychmiast po wprowadzeniu do służby fregata typu Nebulon okazała się doskonale spełniać postawione przed nią zadania. Szacuje się, że skuteczność rajdów rebelianckich na konwoje zmalała dzięki niej niemal dwukrotnie. Myśliwce rebelianckie czy pirackie nie mogły już dłużej bezkarnie wybierać sobie celów podczas gdy kilka z nich wiązało eskortę - teraz na straży stał okręt, który mógł sprawić atakującym niejedną nieprzyjemną niespodziankę zarówno sam, jak i przy użyciu swoich myśliwców. W odpowiedzi na te problemy Sojusz Rebeliantów rozpoczął prace nad nowym, jeszcze cięższym myśliwcem przeznaczonym specjalnie do ataków na bronione przez Nebulony konwoje - co doprowadziło w końcu do stworzenia B-winga.
Każdy kij ma jednak dwa końce: wkrótce po wprowadzeniu okrętów tego typu do służby, całkiem pokaźna ilość załóg fregat eskortowych przeszła wraz ze swoimi okrętami na stronę Rebelii. Wkrótce na wzór przechwyconych jednostek Rebelia sama zaczęła produkować własne Nebulony. Okazało się, że Imperium projektując okręt dla siebie, równocześnie dało Sojuszowi to, czego najbardziej mu brakowało - jednostkę liniową, mogącą służyć jako okręt dalekiego zwiadu lub dowodzenia, zdolną do samodzielnych działań, przenoszącą myśliwce... A także kandydata na znakomity okręt korsarski. W początkowym okresie, kiedy mało kto zdawał sobie sprawę, że okręty tego typu są już i w rękach rebeliantów, zdarzały się nawet przypadki, że fregata rebeliancka przedstawiała się konwojowi w miejscu jego formowania jako jego przydziałowa eskorta (uprzednio pozbywszy się w odpowiedni sposób lub opóźniwszy przybycie 'oryginalnej' jednostki), po czym w najmniej spodziewanym momencie, daleko od jakiejkolwiek bazy Imperium, przekazywała eskortowanym jednostkom informację, że właśnie przeszły na własność Rebelii.
Zgodnie z rebeliancką praktyką szerokiego modyfikowania posiadanych jednostek, niektóre fregaty Nebulon przerobiono tak, aby służyły jako statki szpitalne, inne - na dobrze uzbrojone frachtowce, jeszcze inne z kolei, ze względu na swoje doskonałe systemy wykrywania i łączności, pełnią role jednostek dowodzących małymi zgrupowaniami floty. Niektóre fregaty wpadły też w ręce piratów lub korsarzy (czasem zdobyte, czasem po prostu... kupione na czarnym rynku), którzy po odpowiednich modyfikacjach wykorzystują je jako swoje jednostki flagowe. Jedną z najbardziej znanych jednostek typu Nebulon jest bez wątpienia Far Orbit - okręt imperialny, który po buncie pierwszego oficera (a wkrótce kapitana) Dhasa Vedija stał się rebelianckim korsarzem i przysporzył Imperium wielu szkód na wewnętrznych szlakach handlowych Światów Jądra, między innymi porywając jednego z Imperialnych Doradców oraz przechwytując galeon Imperialnego Biura Podatkowego z ładunkiem wartym 400 milionów kredytów. Inną znaną fregatą eskortową była Yavaris - cieszący się złą sławą transportowiec, na który karnie przydzielano wyjątkowo niesubordynowanych (nawet jak na rebeliantów) oficerów i członków załogi, a który za czasów Nowej Republiki wziął udział w bitwie o Laboratorium Otchłani.
Fregata typu Nebulon-B była często modyfikowana, doczekała się też swojej mniej znanej wersji rozwojowej, znanej jako Nebulon-B2, a za czasów Nowej Republiki jej następcą stał się Nebulon-C (w alternatywnej linii czasowej zaś - fregata kosmiczna Corona). Trzy dekady po bitwie o Endor do służby we flocie Najwyższego Porządku wprowadzono natomiast wariant Nebulon-K.
Kwestia ceny... Według The Far Orbit Project (str. 126), około 0-1 roku ABY koszt nowego Nebulona wynosił 9 milionów kredytów, a używanego - o połowę mniej.
Według pierwszego wydania Strike Force Shantipole (str. 2) Nebulon miał kosztować 194 miliony i miało to być mniej niż 1/20 ceny Gwiezdnego Niszczyciela typu Imperial (prawdopodobnie na tej podstawie gazeta z figurkami statków kosmicznych podała koszt budowy ISD równy 3 mld 880 mln). Tę konkretną kwotę usunięto jednak z tekstu w drugim wydaniu, w Classic Adventures II (str. 46). W notatkach mam też trzecią wartość: 14 500 000, niestety bez oznaczenia źródła.
Urias Xhaxin kupił swoją Free Lance na czarnym rynku za 100 gramów hollinium, dwukaratowy gallinoreański klejnot tęczowy i mały kanister błyszczostymu (Pirates and Privateers, str. 93). To przelicza się na 75 000 + (40 000 do 1 000 000 w zależności od jakości kamienia) + ... no właśnie. Czy ktoś wie, ile kosztuje glitterstim?
Według Saga Edition Rulebook "egzotyczna przyprawa" kosztuje 20 kredytów za gram, co daje 20 000 za kilo. Zakładając, że mały kanister to 5 litrów i przyjmując szacunkową średnią gęstość przyprawy na dwukrotność gęstości wody, otrzymamy za kanister zaledwie 200 000 kredytów. To trochę mało... Nawet przy mnożniku ceny *5 wynikającym z konieczności zakupu nielegalnej przyprawy na czarnym rynku nadal kanister daje nam tylko milion kredytów, czyli fregata w najlepszym razie kosztowałaby nieco ponad dwa miliony. Mało. Ale z kolei prawie 200 milionów to trochę dużo... Cena z Far Orbit wydaje się być w tym świetle jedyną sensowną.
Aktualizacja na rok 2014: w Age of Rebellion (które nieco zaniża większość cen), cena Nebulona to 8,5 miliona, czyli całkiem blisko.
Bracia Kuleszowie stworzyli piękny model Nebulona i bywają z nim na konwentach fantastyki. Polecamy!
pełna nazwa: | KDY EF-76B Nebulon-B Escort Frigate | producent: | Kuat Drive Yards |
---|---|---|---|
polska nazwa: | Fregata eskortowa typu EF-76B Nebulon-B | w slangu: | - |
prędkość: | 4 | wytrzymałość: | 367 |
w atmosferze: | 800 km/h | osłony: | 200 |
hipernapęd: | 2 | zwrotność: | 3 |
uzbrojenie: |
|
długość: | 300 m |
rozpiętość: | |||
załoga: | 920 (w tym strzelcy: 66) | ||
pasażerowie: | 75 | ||
ładowność: | 6 000 t | ||
cena (nowy): | 9 000 000 kr | ||
używany: | 4 500 000 kr | ||
w użyciu od / do: | wojny klonów (ok. 19 BBY) |
- Far Orbit Project
- Rebel Alliance Sourcebook
- Pirates and Privateers
- Strike Force: Shantipole
- Strike Force: Shantipole (Classic Adventures 5)
- Age of Rebellion - Beta
- Before the Awakening