24 lata, 558 opisów statków kosmicznych

A-wing

A-wing. Autor i źródło obrazka: Behind the Magic, LucasArts
A-wing
(Behind the Magic, LucasArts)
link bezpośredni dodaj do porównywarki

A-wing to myśliwiec przechwytujący trzeciej generacji, kolejny krok w ewolucji po maszynach w rodzaju Z-95 oraz X-W. Skonstruowany został z myślą o dwóch podstawowych zadaniach: walce myśliwskiej oraz dalekim rozpoznaniu.

Dalekim przodkiem tej maszyny był zaprojektowany dla Zakonu Jedi przez Kuat Systems Engineering myśliwiec Delta-7 Aethersprite. Po zakończeniu konfliktu firma ta wykorzystała swoje doświadczenia do stworzenia prototypu lekkiej, szybkiej maszyny krótkiego zasięgu nazwanej R-22, która w zamierzeniu miała być "myśliwcem Jedi dla nie-Jedi", jednak nie doczekała się masowej produkcji ze względu na fakt, że Marynarka Imperialna chwilę wcześniej podpisała olbrzymi kontrakt z firmą Sienar Fleet Systems na całą rodzinę TIE. Większość egzemplarzy z serii próbnej została zakupiona przez marynarkę wojenną Tammuz-an, a część - przez rozmaitych prywatnych posiadaczy. Ze względu na swój kształt - podobny do ostrzy ceremonialnych włóczni ich nowych właścicieli - myśliwce te wkrótce otrzymały przydomek Spearhead.

Szybkość, zwinność i solidna konstrukcja R-22 sprawiła, że kiedy kilka maszyn Tammuz-an wpadło w ręce jednej z komórek rebelianckich, ci postanowili przyjąć je na stan swoich jednostek myśliwskich. Ponieważ od powstania prototypów minęła już przeszło dekada, aby stateczki były skuteczne, należało je nieco zmodyfikować. W miarę upływu czasu "Podziemni inżynierowie" wprowadzali więc w R-22 szereg usprawnień, z których najważniejszym była wymiana oryginalnych silników na potężne silniki nowego wzoru Novaldex J-77 wymownie nazwane EventHorizon ("horyzont zdarzeń" lub po prostu "kres możliwości") - cieszące się wówczas renomą najsilniejszych na rynku i, jak się później okazało, dysponujące jeszcze dodatkowym potencjałem pozwalającym na ich dalsze "podkręcenie". To w tym mniej więcej okresie do myśliwca przylgnęło miano A-winga.

Krótko przed bitwą o Yavin dwa R-22 zostały sprowadzone na Yavin 4 przez rebelianckiego pilota Jake'a Farrella. Tam republikański generał Jan Dodonna, emerytowany konstruktor pierwowzoru R-22 Walex Blissex (poza nim znany również ze stworzenia Gwiezdnych Niszczycieli typu Victory) oraz sam Farrell praktycznie rozebrali je na części i wyrzucili wszystko, co uznali za niepotrzebne. Następnie przejrzeli katalog częstszych i rzadszych rebelianckich modyfikacji i usprawnień i część z nich postanowili wykorzystać, a część (jak np. przekonstruowanie dziobowej części myśliwca i usunięcie z niej charakterystycznej przerwy w krawędzi natarcia, wykorzystywanej do holowania statku na lądowiskach) odrzucić. Do tego dodali nieco sprzętu według własnych pomysłów... I tak stworzyli docelową wersję A-winga, nazwaną oficjalnie RZ-1 A-wing - potwora, który oryginał przypominał w zasadzie tylko wyglądem zewnętrznym. Po pozytywnym przejściu przez prototypy testów, pozostało tylko zaplanować produkcję seryjną nowego myśliwca.

I była to najwyższa pora, bo Rebelia nie posiadała w tym momencie większych ilości myśliwców zdolnych osiągać prędkości, z którymi latały maszyny Imperium. Wskutek tego - co dobitnie wykazała bitwa o Yavin - w wielu sytuacjach imperialne TIE/ln nie miały problemów z prześcignięciem maszyn rebelianckich i narzuceniem im wybranych przez siebie warunków walki, co pozwalało im uzyskać przewagę taktyczną znacząco wpływającą na wyniki starcia. Zaprojektowany pod kątem prędkości i zwrotności A-W był rozwiązaniem tego problemu, stąd środki na jego upowszechnienie po prostu musiały się znaleźć.

Produkcję A-winga postanowiono zorganizować inaczej, niż w przypadku reszty maszyn Sojuszu. Podczas gdy X'y tworzono w kilku głównych fabrykach, A-W budowane były ręcznie w wielu rozrzuconych po całej Galaktyce małych zakładach i warsztatach, do których łatwiej było dowozić zaopatrzenie przy pomocy lekkich frachtowców nie rzucając się zbytnio w oczy. Z tego względu konkretne egzemplarze tego myśliwca często różnią się między sobą mniejszą lub większą liczbą detali i wykończeniem - oczywiście wszystko w ramach jednego projektu. Dopiero za czasów Nowej Republiki model produkcji A-wingów zaczął "normalnieć", a dłuższą ich serię wyprodukował dla nowych władz borykający się z problemami kadrowymi i wizerunkowymi Incom - te myśliwce siłą rzeczy pozbawione już były swojej "indywidualności"; próżno na przykład szukać w nich drewnianych wykończeń, co zdarzało się w maszynach produkowanych przez rzemieślników.

Podstawą konstrukcji A-winga są dwa potężne silniki jonowe zasilane bezpośrednio z reaktora fuzyjnego i stanowiące ponad połowę masy całej maszyny. Napęd ten pozwala mu uzyskać niespotykaną wcześniej prędkość, znacznie przekraczającą dotychczasowe osiągi tak maszyn rebelianckich, jak i imperialnych. Aż do końca galaktycznej wojny domowej A-W był powszechnie uważany za najszybszy z seryjnie produkowanych myśliwców kosmicznych (oczywiście nie licząc późnych modeli TIE Advanced oraz Defenderów, które nigdy nie osiągnęły statusu "powszechności"). Aby pozwolić na takie osiągi, zastosowano w tym myśliwcu bardzo lekką konstrukcję kadłuba, odciążoną ze wszystkich zbędnych elementów - na przykład wnętrze stateczników pionowych jest niemal puste, usztywnia je tylko ryflowana płaszczyzna metalu. Maszynę opancerzono jedynie w symboliczny sposób, generatory osłon także nie posiadają zbyt imponującej mocy - za to z powodzeniem mieszczą się w niewielkiej przestrzeni tuż za kabiną pilota, przed systemem sensorów. Ze względu na konieczność oszczędzania miejsca i energii, zrezygnowano ze standardowo montowanego w maszynach rebelianckich droida astromechanicznego, a zastosowany zamiast niego w A-W komputer astronawigacyjny to model pozwalający przechować w pamięci koordynaty jedynie dwóch skoków nadprzestrzennych (w razie czego namiary mogą zostać przesłane z innej zaprzyjaźnionej jednostki bezpiecznym kanałem łączności). Jeszcze lepsze parametry lotu uzyskać można przez całowite wyeliminowanie generatora osłon, jednak mało kto w Sojuszu decydował się na aż tak drastyczne posunięcie...

A-wing z reguły jest też na polu walki myśliwcem najzwrotniejszym - nie dorównuje mu nawet TIE Interceptor. Uzyskano to dzięki zastosowaniu zarówno sterowania wektorem ciągu głównych silników, jak i umieszczeniu pomiędzy nimi czterech dodatkowych silników manewrowych oraz takiemu oprogramowaniu komputera pokładowego, aby optymalnie wykorzystywał oba te środki sterowania i w ułamku sekundy odpowiadał na polecenia pilota. Podczas lotu w atmosferze aktywny system sterowania wykorzystuje również ruchome płaszczyzny stateczników pionowych umieszczonych nad oraz pod kadłubem myśliwca. Czas reakcji maszyny na wychylenia drążka i orczyka jest tak krótki, że wielu pilotów ma problemy z kontrolowaniem tego myśliwca, szczególnie przy wysokich prędkościach - dlatego na A-W przydziela się tylko tych z najlepszym refleksem i wyczuciem sterów.

Jeżeli chodzi o uzbrojenie, to podstawową bronią A-winga są dwa działka laserowe Borstel RG-9, posiadające pewną unikalną cechę. Dzięki specjalnym serwomotorom mogą one być odchylane o 60 stopni w górę lub w dół, znakomicie zwiększając pole ostrzału i ułatwiając zarówno walkę kołową, jak i ewentualne ataki naziemne. W niektórych egzemplarzach działka te zostały zmodyfikowane w taki sposób, aby można je było obracać nawet i o 180 stopni celem sprawienia nieprzyjemnej niespodzianki przeciwnikowi siedzącemu na ogonie - m.in. tę modyfikację Incom wprowadził w swoich maszynach jako standard. Niespodzianka spotykała jednak czasami również i pilota - nie do końca dopracowane rozwiązanie obrotnicy potrafiło zaciąć się w "odwrotnej" pozycji, szczególnie jeśli prowadzono z niego w takiej pozycji ogień, blokując działka w pozycji wstecznej aż do momentu, kiedy udało się wylądować w jakiejś bazie i naprawić usterkę.

W parze z każdym z działek zamontowany jest jeszcze dodatkowy laser celowniczy, który nie wyrządza szkód atakowanemu celowi, jest jednak niezastąpiony jeśli chodzi o namierzanie celów i określanie ich odległości oraz prędkości.

Pierwsze egzemplarze A-W nie posiadały wyrzutni pocisków kierowanych, jednak niebawem postanowiono zwiększyć uniwersalność tego myśliwca przez ich dodanie. Pociski zmagazynowane są w przedniej części kadłuba myśliwca, po 6 na każdej burcie, i odpalane są przez charakterystyczne szczeliny w boku kadłuba. Dzięki tej broni A-wing może szybko rozprawiać się z co bardziej odpornymi imperialnymi myśliwcami w rodzaju bombowca TIE i nie musi ani wytracać prędkości, by wejść im na ogon, ani wykonywać nawrotu, by ponowić atak.

Poza tradycyjnym uzbrojeniem, A-wing wyposażony jest też w większości egzemplarzy w aparaturę do walki radioelektronicznej - silną zagłuszarkę systemów elektronicznych nieprzyjaciela Miradyne 4x-Phantom skalibrowaną tak, aby jej emisje zakłócały działanie układów celowniczych wrogiego uzbrojenia. W połączeniu z wysoką prędkością i zwrotnością myśliwca daje to bardzo duże szanse uniknięcia nieprzyjacielskiego ognia, co przy słabym pancerzu wydaje się być szczególnie zalecane. System ten był z dużym powodzeniem wykorzystany w bitwie o Endor - skoordynowane zagłuszanie prowadzone przez A-wingi znacznie zredukowało celność artylerii imperialnej podczas pierwszych faz ataku. Nie zaleca się jednak stosowania tego typu systemów przez pojedyncze jednostki postawione wobec większych i nowocześnie wyposażonych okrętów liniowych - zamiast utrudniać namierzenie, pełni ono wtedy w wielu przypadkach rolę naprowadzającej na cel radiolatarni.

Specjalistyczny sprzęt pozwalający A-wingowi na wykonywanie zadań rozpoznawczych umieszczono w górnej części kadłuba za kabiną pilota i generatorem osłon i postarano się o zamaskowanie go tak, aby jego posiadanie przez myśliwiec nie było zbyt oczywiste. Wielozakresowy system wykrywająco-skanujący zbiera szczegółowe informacje o mijanych jednostkach i instalacjach nieprzyjacielskich i synchronizuje je z głównym komputerem myśliwca, ale też i nagrywa je w specjalnym awaryjnym rejestratorze. Ten może być odrzucony w przypadku zniszczenia lub groźby przejęcia myśliwca przez wroga i odzyskany przez inny statek rebeliancki - dzięki temu nawet w przypadku straty zwiadowcy istnieje szansa, że wartościowe dane dotrą do swojego odbiorcy.

A-wing jest jednym z najbardziej wymagających statków kosmicznych jeżeli chodzi o utrzymanie i obsługę techniczną. Wszystkie jego systemy są wyżyłowane do granic możliwości i pracują pod bardzo wysokim obciążeniem, co sprawia, że wymagają praktycznie ciągłych przeglądów. W zasadzie po każdym locie myśliwiec ten wymaga porządnego przeglądu i podregulowania systemów, w szczególności napędu oraz elektroniki. W przeciwieństwie do np. Y-winga, nie jest w związku z tym zbyt dobrze przystosowany do operowania z polowych baz o minimalnej bazie technicznej i zaopatrzeniowej - jego domeną są raczej dobrze wyposażone główne bazy oraz pokłady krążowników kosmicznych, na których można znaleźć odpowiednie wyposażenie diagnostyczne. Dość częste uszkodzenia sprawiają, że maszyna ta nie jest lubiana przez wojskowych planistów - nigdy bowiem do końca nie wiadomo, czy i ile myśliwców tego typu będzie w danym momencie dostępnych.

Głównym przeznaczeniem A-wingów są misje typu "uderz i odskocz", w których myśliwce te mogą do maksimum wykorzystać swoją przewagę prędkości i zwrotności do zadawania zaskakujących ciosów. A-W wykorzystywane są również intensywnie do działań zwiadowczych, podczas których przemykają z włączoną zagłuszarką wśród jednostek lub nad terytorium wroga zbierając dane i nie dając się zestrzelić. W defensywie głównym zadaniem A-wingów jest również ofensywa, a konkretnie - przechwytywanie jednostek uderzeniowych wroga zanim zdołają one zbliżyć się do swojego celu na odległość skutecznego ognia. W niektórych przypadkach konieczne bywa także zaangażowanie się w walkę kołową ze zwrotniejszymi spośród myśliwców wroga - przede wszystkim z TIE Interceptorami. A-W często pełnią też rolę szpicy większego ataku, mając za zadanie związać, zdezorganizować i osłabić (lub zniszczyć) osłonę myśliwską celu i wspierać w ataku jednostki szturmowe - jedną z tego typu taktyk nazwano nawet Cięciem A-winga.

Początkowo przewidywano także wykorzystanie tego myśliwca w roli bliskiej osłony konwojów, baz i zgrupowań floty, jednak ta taktyka nie do końca się sprawdziła - okazało się, że takie misje lepiej spełniają X-wingi (a następnie stworzone specjalnie w tym celu E-wingi), które są wprawdzie mniej zwrotne, jednak dysponują większą siłą ognia i mocniejszymi osłonami. Wysoki koszt (175 tys. kredytów za sztukę) i nieprzystosowanie do misji szturmowych sprawił, że myśliwce RZ-1 nie wyparły X-ów, były jednak szeroko i skutecznie wykorzystywane przez Sojusz.

A-wing zdecydowanie nie jest maszyną, do której można się przesiąść z ciągnika rolniczego, przez co w początkowym okresie Rebelii trudniej było o pilotów mogących sprawnie latać tymi myśliwcami, niż o same myśliwce. Aby ułatwić szkolenie nowych rekrutów lub też przeszkalanie na A-wingi z innych maszyn, korzystano więc czasem ze szkolnego wariantu tego myśliwca - RZ-1T, który podobnie, jak wersja bazowa, występował w wielu podtypach i odmianach.

A-wingi z zasady przydzielano najlepszym spośród najlepszych wśród pilotów rebelianckich (a później republikańskich) i spośród tych, którym zaproponowano przezbrojenie, jedynie Eskadra Łotrów odmówiła przesiadki, pozostając przy X-wingach. Prawdopodobnie najsłynniejszą grupą A-W w siłach Sojuszu i Nowej Republiki było skrzydło myśliwskie Pasha Crackena, a najsłynniejszym pojedynczym pilotem - Arvel Crynyd, który swoim ciężko uszkodzonym A-wingiem staranował i zniszczył mostek imperialnego SSD Executor. Połączenie charakterystycznego klinowatego kształtu myśliwca (ze wzmocnionym osłoną atmosferyczną dziobem nie pierwszy raz wykorzystanym w roli tarana) i jego wybuchowego paliwa pozwoliło mu na przebicie się przez transparistal i całkowite spustoszenie sterówki imperialnego okrętu flagowego, co z kolei doprowadziło do jego zderzenia z drugą Gwiazdą Śmierci. W tej samej bitwie A-wingi Eskadry Zielonych zapisały również na swoje konto zniszczenie krążownika Pride of Tarlandia służącego za centrum łączności floty, co znacząco zdezorganizowało działania sił imperialnych. Maszyny te wzięły również liczny udział w bitwie o Jakku (5 ABY), gdzie wiele zostało zniszczonych w silnym ogniu nieprzyjaciela.

W miarę rozwoju technologii A-wing stopniowo udoskonalano i w momencie wybuchu konfliktu między Nową Republiką a Najwyższym Porządkiem w linii służyły już jednostki oznaczane jako RZ-2 A-wing. W równoległej linii historycznej natomiast A-wing został użyty w roli tarana także ćwierć wieku po śmierci Imperatora, podczas bitwy o Ebaq 9, kiedy to Vergere za cenę własnego życia przechyliła szale walki na niekorzyść Yuuzhan Vongów.

Komentarz hermeneutyczny Tajemniczy człowiek w kapturze

Źródła pisane zawsze twierdziły, że A-wing został zbudowany po bitwie o Yavin, w reakcji na problemy rebelianckich myśliwców z szybszymi od nich TIE/ln. Tymczasem jednostkę tę wprowadzono w grze X-Wing już w pierwszej kampanii, dziejącej się przed tą bitwą (zniszczenie Gwiazdy Śmierci było finałem wersji podstawowej gry). Przez lata sprzeczności tej nie komentowano, podobnie jak kwestii pojawienia się w grze stworzonych jeszcze później TIE Interceptorów.

W końcu jednak wymyślono myśliwiec R-22 Spearhead (nawiązując do jednostki pojawiającej się w serialu rysunkowym Droids), mający być poprzednikiem A-winga i stwierdzono, że to na Spearheadach latał gracz w X-Wingu. Kwestię tego, że dane techniczne i wygląd myśliwca w grze idealnie odpowiadały "prawdziwemu" A-wingowi zdecydowano się pominąć, a na podstawie faktu, że maszyna ta nazywana jest wprost A-wingiem, stwierdzono, że... Spearhead również był nazywany A-wingiem. Konsensus ten został potwierdzony w Essential Guide to Warfare i wydawało się, że sprawa jest jasna...

Jednak później pojawił się serial Rebels, a w nim - A-wingi na dekadę przed bitwą o Yavin. Według opisu w wydanej po emisji serialu broszurze dołączonej do zestawu Incredibuilds to właśnie wtedy powstały - przez zmodyfikowanie R-22 - pierwsze rebelianckie A-W, co dodatkowo zaciemnia obraz sytuacji. Dodatkowo jeszcze komplikuje sprawę fakt, że myśliwce w tym serialu wyglądają bardziej jak A-wingi RZ-2 z czasów Nowej Republiki niż jak RZ-1.

Komentarz handlowy Platt Okeefe, niezależny przem... przewoźnik; Platt's Starport Guide

Uwielbiamy retcony. Dzięki nim można mieć ciastko i zjeść ciastko.

Komentarz taktyczny Admirał

Ale smak tych ciastek już nie jest taki sam, jak kiedyś...

Komentarz historyczny Voren Na'al jako Agent Tomek; SWRPG 2.1

Według Incredibuilds figurka pilota wykorzystana w pierwszym modelu A-winga sporządzonym na potrzeby Powrotu Jedi pochodziła z modelu niemieckiego myśliwca z czasów pierwszej wojny światowej.

Komentarz hermeneutyczny Tajemniczy człowiek w kapturze

W starym kanonie A-wing mierzył 9,6m długości. Według nowszych źródeł, opierającycj się m.in. na pomiarach modelu wykorzystywanego w Powrocie Jedi, bliższa prawdy jest długość 6,9 metra. Taką podaje m.in. Haynes.

Komentarz handlowy Platt Okeefe, niezależny przem... przewoźnik; Platt's Starport Guide

U Haynesa A-wing jest też o 20 kafli droższy niż u moich znajomych.

pełna nazwa: Dodonna/Blissex RZ-1 A-wing Fighter/Interceptor producent: Kuat Systems Engineering/niezależne fabryki Sojuszu Rebeliantów/Incom Corporation
polska nazwa: Myśliwiec przechwytujący typu A, A-wing {A-łing} w slangu: slim - chudziak
prędkość: 12 wytrzymałość: 80
w atmosferze: 1300 km/h osłony: 30
hipernapęd: 1 zwrotność: 30
uzbrojenie:
  • 2 działka laserowe (sprzężone) o mocy 150
  • 2 wyrzutnie pocisków kierowanych (po 6 sztuk) o mocy 180
  • zakłócarka systemów celowniczych o mocy 60
długość: 6.9 m
rozpiętość: 4.47 m
załoga: 1
pasażerowie: -
ładowność: 0.04 t
cena (nowy): 175 000 kr
używany: 70 000 kr
w użyciu od / do: galaktyczna wojna domowa (1 ABY)
Źródła:
  • Rebel Alliance Sourcebook
  • New Essential Guide to Vehicles and Vessels
  • X-Wing: Rogue Squadron
  • X-Wing
  • Complete Cross-Sections
  • Complete Locations
  • Official Starships and Vehicles Collection 7
  • Essential Guide to Warfare
  • Incredibuilds: A-wing
  • Rebel Files
  • Haynes Rebel Starfighters Owners' Workshop Manual
  • Last Jedi Incredible Cross-Sections, The
^ wróć do góry
Reklama: Proszek Biała Wampa pierze bez namaczania.

<<  wróć na główną ^ wróć do góry